100 lat mnie tu nie było.
Wczorajszy plan w pełni wykonany - jakże majestatycznie Sopot wygląda zimą. Chociaż sześciogodzinna podróż pociągiem w te i z powrotem będzie odczuwana szczególnie w okolicach odcinka lędźwiowego i szyjnego to było warto. Może tym razem sztuczka z Al-Kaidą i "Bismillah" zaradziłaby tłoku w wagonach, anyway...
Ktoś powiedział, że wczoraj skończyły się moje ferie. Oj tam, dodatkowy tydzień nie zaszkodzi, no może bardziej z obowiązku niż dla przyjemności, ale Ciiiii.
Tymczasem przeogromnie się cieszę z mojego ukończonego wisiora z filigranem. A tak wyglądały nasze próby zrobienia coś z niczego wraz z efektem końcowym (miedź została oksydowana na "staroć")